Był taki kraj..., rodzinny spacer historyczny

Środek transportu

„Był sobie król, był sobie paź i była też królewna” – mieszkali w zamku na wzgórzu wawelskim pośród arrasów i renesansowych arkad. A jak wyglądały i zmieniały się przez stulecia siedziby ich poddanych? Sprawdzimy to podczas spaceru śladami domostw dawnego Krakowa i okolic.

Rozpoczynamy od prawego brzegu Wisły, gdzie niegdyś znajdowała się wieś, później Królewskie Wolne Miasto Podgórze – dziś zaś dzielnica podwawelskiego grodu. Zatrzymajmy się w Muzeum Podgórza, by sprawdzić, jak żyło się mieszkańcom terenów pod kopcem Kraka od czasów najdawniejszych po współczesne. Następnie przechodzimy pod Cricotekę do odnowionych zabudowań dawnej elektrowni – to dzięki nieistniejącym już generatorni, akumulatorni i kotłowni na podgórskich ulicach po raz pierwszy rozbłysły latarnie elektryczne na początku XX wieku. Stamtąd kładką o. Bernatka przeprawiamy się na lewy brzeg Wisły i wchodzimy do Muzeum Etnograficznego. Tam poznajemy, jak niegdyś wyglądało życie na wsi: czym różniła się izba krakowska od podhalańskiej, jakie stroje nosili mieszkańcy regionu (i nie tylko) oraz kiedy obchodzili swoje największe święta.

Z malowniczego Kazimierza przenosimy się w okolice Rynku, gdzie w Kamienicy Hipolitów pieczołowicie odtworzono realia codziennego życia mieszczaństwa na przestrzeni kilku stuleci. Gabinet zamożnego pana domu, pokój babci i pokój panienki – warto do nich zajrzeć, by choć na chwilę poczuć atmosferę dawnego Krakowa. To jednak nie koniec podróży w czasie! Po przejściu do Pracowni i Muzeum Witrażu przyglądamy się wytwórcom kolorowych okien, którzy do dziś stosują metody pracy znane od wieków.

Następnie wybierzmy się na spacer wzdłuż Błoń do ostatniego już przystanku na naszej trasie – Domu Zwierzynieckiego. W mieszkaniu przedmiejskim sprzed stu lat oglądamy izby z piecami kaflowymi, zegary z kukułką i lampy naftowe. Jeśli spodobała się wam wycieczka po dawnych krakowskich domostwach, polecamy również zwiedzenie Rydlówki w Bronowicach. Tam odbyło się słynne wesele opisane przez Stanisława Wyspiańskiego, ale to już pretekst do kolejnej wyprawy…

OK Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.